Iwona Skwarek: Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle akceptuję lesbijstwo w sobie i jak ja się lubię ubierać. Teraz mam fazę na sportowe koszulki, czapki z daszkiem, marynarki, jest w tym coś penerskiego, silnego. Mam też sygnet na małym palcu, który jest pierścionkiem zaręczynowym – moja dziewczyna Kasia ma taki sam, ale na palcu wskazującym. Czuję się w swoim trochę jak szefowa mafii. Lubię w nim grać koncerty. Myślę jednak, że to nie jest identyfikacja z jakimś wyobrażonym lesbijstwem, ale integracja ze sobą. Czasem robię makijaż, jakieś smokey eyes, ale nie noszę obcasów, musi być mi wygodnie. Kiedyś grywałam koncerty w miniówce i odkryłam, że to wyszło z jakiś wyimaginowanych standardów. Ta miniówa straszliwie mi utrudniała poruszanie się na scenie.
28.09.2022 Premiera książki Pieprzyć wstyd. Historia rewolucji seksualnej Ewy Wanat. „W tej pierwszej, napisanej po polsku historii rewolucji seksualnej Ewa Wanat z właściwą dla siebie swadą pokazuje, jak zdobycze roku 68 zmieniły zachodnie społeczeństwa, i jak fakt, że Polska leżała wtedy za żelazną kurtyną odbija się na naszym dzisiejszym obyczajowym zacofaniu – braku akceptacji dla osób LGBT+, niezrozumieniu, czym jest gender, niechęci do uznania praw reprodukcyjnych kobiet.”
Od 2022 DANCEFLOOR. Mikro Magazyn Sztul Performatywnych. Polityczność performansu / Performatywność polityki. Magazyn tworzy Łukasz Wójcicki z zaproszonymi osobami. "W magazynie będzie szeroko o sztukach performatywnych, o ich poszerzaniu, queerowaniu i przekraczaniu, a wszystko w kontekstach społeczno-politycznych. Będzie o polityce w działaniach performatywnych i o performatyce działań politycznych. Wszystko się łączy i przeplata. Razem z zaproszonymi osobami, będziemy próbować rozpoznawać i identyfikować te odcienie, wspólne pola, centra i marginesy".
**************
Dwutygodnik
Polska queerowska. Rozmowa z zespołem DI LIBE BRENT WI A NASE SZMATE
Łaja Szkło: Jest we mnie ogromna wdzięczność dla aktywistek z kolektywu Stop Bzdurom. Kilka ostatnich lat to dla mnie głównie strach. Bałam się trzymać moją dziewczynę za rękę na ulicy. Sprawdzałam, czy to bezpieczne, kto stoi obok nas w tramwaju, czy ktoś pobije nas za to, że okazujemy sobie miłość. Dzięki Stop Bzdurom przestałam się bać, zrozumiałam, że nie można dać się zastraszyć.(...)
Maja Luxemberg: (...) Zawsze o tym marzyłam – żeby śpiewać na ulicy, żeby w ogóle móc śpiewać dla kogoś. Przez bardzo długi czas było to dla mnie zupełnie niemożliwe z powodu lęku, który mnie paraliżował. Kto mnie zna, ten wie, jak długą drogę musiałam przebyć, żeby występować. Ulica jest ciekawym polem eksperymentu, bo z jednej strony jest się najbardziej wyeksponowaną, więc bezbronną – a to z kolei otwiera przestrzeń na dialog z ludźmi. (...)
SISTRUM rozmawia o L*KULTURZE
Jesteśmy parą dziwaczek. Rozmowa z Mają Pompą / Di Libe brent wi a nase Szmate
Maja Pompa: Trochę chciałybyśmy być polskim Tatu. [śmiech]. Oczywiście ma dla mnie ogromne znaczenie, że pracujemy we dwie, to daje siłę. Wspaniale mieć sceniczną partnerkę. To artystycznie rozwija i daje więcej bezpieczeństwa podczas występów. Gdybyśmy jednak nazwały nasz projekt lesbijskim, odnosiłoby się to tylko do jakiejś części problemów, które poruszamy - a to, co robimy, dotyczy nie tylko lesbijek, ale w ogóle wykluczenia, osobności, dziwności. W naszej propozycji jest więcej elementów niszowych i dziwnych.
SISTRUM rozmawia o L*KULTURZE
Chciałam zostać panią inżynier, a kręcę cyckami. Rozmowa z performerką burleski Madame Mėduse
Monika Rak: Twoim znakiem rozpoznawczym jest nienormatywne, duże ciało. Dla wielu widzek_ów pojawienie się na scenie takiej dziewczyny to akt odwagi, przekroczenie granic.
Madame Meduse: Wręcz manifest. Gdy wychodziłam na scenę po raz pierwszy, to w ogóle o tym nie myślałam. Widziałam takie ciała na scenie, więc zakodowałam sobie w głowie, że to jest ok. Bardziej bałam się, że zrobię jakiś błąd na scenie – potknę się, rozleję sok, że muzyka zawiedzie. Publiczność wydawała się życzliwa. Ten luz wynikał też z tego, co mówiła nam Betty, żeby się nie przejmować. Przygotowała nas do tego, pokazywała występy dziewczyn o ciałach większych nawet od mojego i starszych. Byłam oswojona z różnością, wielkością. Podczas debiutu nie było specjalnie problemu.
SISTRUM rozmawia o L*KULTURZE
Burleska zawsze była feministyczna subwersywna i emancypacyjna.
Rozmowa z Betty Q
Betty Q: Scena w Madame Q jest otwarta na wszystko. Choć w większości moja publiczność zainteresowana jest burleską, ale staram się przemycić coś, czego się nie spodziewają, podrzucić coś dziwnego, nietypowego. Przychodzą na pióra i jedna osoba daje im te pióra, a druga - zaskoczenie. Proponuję coś bardziej dragowego, performatywnego, queerowego. Na przykład robimy cykl Let’s talk about drag. Dbam o różnorodność, na ile się da. Pomaga mi w tym moda na performens. Myślę, że właśnie jest era performensu płci, ludzie chcą chodzić na liveperformensy i może wreszcie będzie miejsce na drag kingi.
13.01.2013 Publikacja tekstu inaugurującego cykl teatrologiczny Teatr lesbijski w Polsce Damskiego Tandemu Twórczego. Wstępniak Przyglądać się – nie porównywać. Tekst I: rys ogólny został opublikowany na portalu Teatralia. Cykl przybrał formę swobodnych rozmów między dwiema twórczyniami teatralnymi: Agnieszką Małgowską i Moniką Rak, które analizują działania teatralno-performatywne dotyczące kobiet nieheteronormatywnych.
Seria publikowana była w Teatraliach do 2017 r., by w tym samym roku rozpocząć publikacje we współpracy ze Stowarzyszeniem Sistrum. Przestrzeń Kultury Lesbijskiej*. Do dziś cykl publikowany jest na portalu Feminoteka w ramach archiwistycznego projektu L*AW. Przestrzeń Kultury Lesbijskiej*.
25.04.2018 Publikacja rozmowy Agnieszki Małgowskiej i Moniki Rak (Damski Tandem Twórczy) syntetyzującej wiedzę na temat polskiego teatru lesbijskiego w latach 2000 - 2018. Tekst był uzupełnieniem papierowego numeru Czasu Kultury Furia i Pride poświęconego tematyce LGBTQ+.
Jolanta Janiczak: Cały czas zastanawiała mnie ucieczka Konopnickiej za granicę. Mam wrażenie, że wyjechała, bo wokół niej i Dulębianki zrobił się za duży szum. Znalazłam w jakiejś publikacji informację, że podczas obchodów pięćdziesięciolecia twórczości Elizy Orzeszkowej w trakcie odczytu Dulębianki, na którym była też Konopnicka, jedna z młodszych pisarek skomentowała fakt, że są parą, Konopnicka obraziła się i wyszła. Z lektur wynika, że miały ogromny problem z pokazywaniem się razem. Ten aspekt ich relacji nie został sproblematyzowany w Homobiografiach. Z relacji Konopnickiej z Dulębianką pozostało bardzo mało wspomnień, śladów. W korespondencji, która się zachowała, bo resztę spaliła córka, są historie, z których można coś wysnuć o ich relacji. W jednym z listów do córek Konopnicka pisze na przykład, że przychodzi do niej Pietrek, czyta jej książkę, potem idzie do siebie. W drugim pisze, że śpią razem pod derką, bo jest bardzo zimno i nie da się inaczej. Bardzo jestem ciekawa, co było wtych listach, które Zofia Konopnicka zniszczyła.
Strona 2 z 7