14.07.1986 Premiera filmu „Lubię nietoperze” w reżyserii Grzegorza Warchoła. To jeden z niewielu wampirycznych obrazów w polskiej kinematografii. Znaczna ich część głównymi postaciami czyni kobiety, które dzięki swojej wampirycznej naturze wyrywają się z patriarchalnego porządku – nabierają mocy i sprawności. Bohaterka filmu „Lubię nietoperze” Iza (Katarzyna Walter) pragnie wyleczyć się ze swej „przypadłości”, która jest dziedziczna. W dzień poszukuje „normalności” w związku z psychiatrą Rudolfem Jungiem, by przez miłość przezwyciężyć „złą krew”. Jednak nocą bierze ona górę i Iza jawi się jako wyuzdana, prowokacyjna dziwka i morderczyni mężczyzn.
Esencją tej strony osobowości bohaterki jest scena w szemranym barze, do którego przychodzą mężczyźni, by jeść i tutaj gromadzą się prostytutki. Jedna z nich, zirytowana nudą i marazmem barowych gości (o nudnych mężczyznach mówi też wampirzyca), włącza szafę grającą i rozbiera się tańcząc do słynnego utworu zespołu Kombi „Przytul mnie”. Gdy zostaje przywołana do porządku przez barmana, ubiera się, ale nie daje za wygraną i prowokacyjnie całuje kobietę - drugą prostytutkę. Na co w sposób lubieżny reaguje transkobieta lub transwestyta, prawdopodobnie to także jedna z prostytutek. Bez wątpienia osoba trans nie jest w tym gronie przypadkowo i to nie tylko dla podejrzanego sekskolorytu baru. Można podejrzewać, że podbija status wampirzycy – byt podstępny, nieautentyczny, podszywający się. Iza bowiem odwiedza bar w przebraniu - w peruce, sukience w panterkę i ciemnych okularach.
Ta kilkuminutowa nocna scena barowa, w której tle równolegle toczy się rozmowa między mężczyznami o podłości kobiet odrzucających awanse napalonych mężczyzn, pokazuje kobiecą nieheteronormatywność jako zdeprawowaną i „nienaturalną”, ale jest też powiewem wolności. Być może ta nuta niezależności przemycona została przez Krystynę Koftę, współscenarzystkę filmu.
****************
ODNOŚNIK L*AW
Wilczyca
KONTEKSTY I LINKI
TEKSTY
Lubię nietoperze. Film.Polski