01.03.1972 Premiera spektaklu Dawne czasy Harolda Pintera w reżyserii Erwina Axera w warszawskim Teatrze Współczesnym.
Kameralna historia rozpisana jest na trzy postacie. Opowiada o spotkaniu angielskiego małżeństwa: Deelay'a (Czesław Wołłejko) i Kate (Zofia Mrozowska) z gospodynią z czasów młodości – Anną (Halina Mikołajska), obecnie żoną bogatego Włocha, z którym mieszka na Sycylii. Anna zaburza pozorną równowagę i samozadowolenie pary dawnymi wspomnieniami. Prawda o tym, co było i jak jest, dla każdej z postaci wygląda inaczej. Nie wiemy więc, czy „obie przyjaciółki łączył romans, a może Anna była kochanką Deeley`a? – pisze Joanna Wisłowska – A może Anna w ogóle nie przyjechała, nie ma jej wśród żyjących, małżonkowie natomiast po prostu o niej rozmawiają i tym samym wskrzeszają przeszłość".
Pamięć jest tu zwodnicza i sprzyja utrzymaniu wrażenia niejednoznaczności relacji między kobietami, która jednak nie umknęła uwadze recenzentów_ek spektaklu Axera i wywoływała m.in. takie komentarze:
"Obie kobiety są starannie skontrastowane: Kate – Zofia Mrozowska, reprezentuje żywioł kobiety, miękkość, zagadkowość, milczenie; Anna – Halina Mikołajska – pierwiastek męski: aktywność, ostrość, otwartość, skłonności opiekuńcze w stosunku do kobiety". (Maciej Karpiński Dawne czasy)
"Miałbym tylko dwie pretensje do reżysera. Pierwsza, to zbyt manifestacyjne pokazywanie stosunku uczuciowego dwojga kobiet od samego początku, od pierwszego ich zetknięcia się na scenie, przecież te uczucia pulsowały z pełnią nasilenia we wspomnieniach odległej młodości, a w teraźniejszości starzejących się pań pozostały po uczuciach tych tylko echa i ślady". (August Grodzicki Trójkąt nietypowy)
"Oglądamy tylko opowieść o tym, jak pan i pani wyrywają sobie drugą panią. Czyli o lesbijkach. O lesbijkach też właściwie niewiele umiem powiedzieć. Znałem ich w życiu może ze trzy, bo kraj nasz w obyczajach siermiężny raczej i rubaszny, nie dla nas sznur samochodów i inne tam zachodnie, panie, perwersje. Mała skala doświadczeń w tej mierze ciąży zresztą nie tylko mnie, lecz i publiczności, a także artystom. Warto np. zauważyć, że panie Mrozowska i Mikołajska są wobec siebie o wiele bardziej napięte i czujne niż wobec Wołłejki, a ich naturalność wydaje się trochę «robiona»." (Konstanty Puzyna Ciąge dawne czasy)
"[…] to o jej [Kate] miłość toczą ze sobą zażartą, nieustępliwą walkę mężczyzna i kobieta: Deeley, jej partner dzisiejszy, i Anna, namiętna towarzyszka życia z czasów młodości. Ta gra żądzy, zazdrości, perwersji i nienawiści, wyrażająca się jedynie w niedopowiedzeniach, w aluzjach i domyślnikach gładkiego na pozór dialogu, poprowadzona jest przez autora z niezwykłą wirtuozerią […] Dotyczy spraw i sprawek zbyt miałkich, jej taki czy inny wynik nie ma właściwie znaczenia; ostatecznie, cóż nas obchodzą perypetie erotyczne i dwupłciowe kłopoty seksualne nieciekawych poza tym osobników?
Ale to tylko warstwa zewnętrzna sztuki. Owa gra erotyczna jest jedynie pretekstem, narzędziem, którym autor się posługuje, by dokonać operacji nieporównanie głębszej, ujawnić proces psychiczny o zasięgu ogólnoludzkim: zmaganie się człowieka z przemijającym czasem, wydobycie poprzez wspomnienie prawdy o umarłej przeszłości". (Leonia Jabłonkówna Pinterowskie poszukiwania utraconego czasu)
*****************
ODNOŚNIKI L*AW
Dawne czasy Jerzego Grzegorzewskiego (spektakl)
Dawne czasy Harold Pinter (spis spektakli)
KONTEKSTY & LINKI
TEKST
Dawne czasy Maciej Karpiński (recenzja)
Pinterowskie poszukiwania utraconego czasu Leonia Jabłonkówna (recenzja)
Ciąge dawne czasy Konstanty Puzyna (recenzja)
Trójkąt nietypowy August Grodzicki (recenzja)